wtorek, 19 grudnia 2006

Testowanie jako oddzielna dyscyplina

Wygląda na to, że w aspekcie szkoleń, testowanie oprogramowania nie jest samodzielną dziedziną ale raczej "przyczepką" do procesu wytwarzania oprogramowania. Nie spotkałem jeszcze szkolenia (może oprócz programu ISTQB a i to przy dużym nakładzie dobrej woli) , które mówiłoby tylko o testowaniu w kontekście testowania. Przeważnie są to szkolenia w dużej mierze o cyklu wytwarzania oprogramowania. Dużo mówi się o technikach kodowania i jako dodatek do tego naświetla się testowanie.

Z jednej strony jest to usprawiedliwione gdyż testowanie oprogramowania nie istnieje w oderwaniu od cyklu wytwarzania oprogramowania. Testowanie zajmuje się produktem programistów. Ale to jest chyba jedyny związek, który według mnie wcale nie usprawiedliwia takiego macoszego traktowania.

Powstaje coraz więcej firm, zajmujących się testowaniem oprogramowania na zasadzie outsourceingu. Nawet sami guru testów tacy jak Rex Black twierdzą, że outsourceowanie jest przyszłością testów. Ergo, wydaje się logiczną konsekwencją, że testowanie będzie musiało stać się bardziej niezależną dziedziną... niezależną od procesu rozwoju oprogramowania.

Ja jestem przekonany, że już się tak jest! Nawet w dużych korporacjach jest możliwe wydzielenie niezależnego działu posiadającego własną metodologię, własne procesy i własny harmonogram realizującego zadania testowe w sposób bardzo efektywny. Paradoksalnie - w mojej opinii - powinno się to przyczynić do podniesienia jakości testów i jakości samego oprogramowania. Wyznaczając sobie samemu termin, dział testów nie będzie mógł tłumaczyć się, że czasu było za mało... ale to na inną dyskusję.

Wracając do głównego wątku..., firmy oferujące szkolenia z zakresu testowania oprogramowania czynią to nie zwracając uwagi na aspekt opisany powyżej, czego konsekwencją jest konsumowanie znakomitej części czasu na opisywanie procesów zarządzania zmianą, tworzenia wymagań, itp. zamiast opisywać meritum czyli na samych testach.

W związku z tym wydaje mi się, że o wiele bardziej wydajną metodą szkolenia własnych testerów jest wdrożenie własnego programu szkoleń opracowanych na podstawie doświadczeń konkretnego zespołu, kompetencji w zespole. Jednak do tego celu niezbędna jest inwestycja w samodzielne poszukiwanie informacji (książki, internet, konferencje, itp.) W takim przypadku uzyskuje się podwójny efekt: poszerzanie kompetencji oraz analizę własnych braków kompetencyjnych w zespole.

Każdy, nawet najbardziej niedoświadczony zespół testerski posiada wyobrażenia związane z kształtem swoich zadań. Dodatkowo każdy inżynier poszukuje sposobów sposobów na rozwijanie własnej wiedzy i własnego warsztatu. Należy wykorzystać te dwa prądy w celu realizacji takiego przedsięwzięcia.

Brak komentarzy: